Mój
pierwszy outfit. Mam nadzieję, że nie zrównacie mnie z ziemią i więcej będzie
pozytywnych komentarzy, niż negatywnych. Szczerze, trochę obawiam się reakcji
znajomych i ludzi z moich okolic, ale kij w to, ważne że czerpię satysfakcje z
tego co robię. Jeśli nie docenią mnie znajomi, może zrobisz to Ty,
racja? :) Zaraz po opublikowaniu tego posta mam zamiar udostępnić go
na tablicy na Facebooku, a następnie też na Fanpage’u(LINK pod
zdjęciami). Trwam w przekonaniu, że uda mi się przekazać ludziom, iż warto
robić coś co lubimy, nie patrząc na to co inni o nas pomyślą.
Chciałabym
serdecznie podziękować wszystkim przyjaciołom, dzięki którym po części powstał
ten blog. Szczególnie mojemu chłopakowi Mateuszowi, dzięki któremu jestem
bardziej pewna siebie, Jackowi Grzędzie, serdecznemu koledze, dzięki któremu po
każdym (choć bardzo rzadkim) spotkaniu, czuję się wyjątkowo. Oli i
Sebastaniowi, ulubionej parze za zdjęcia, które poniżej zobaczycie, za
przyjaźń, za wsparcie oraz za pomoc w doborze stylizacji. Kamilowi Dwojakowi za
zmianę niektórych poglądów i radość, którą przekazuje. Dziękuję wam kochani :*
Kochani
nieznajomi czytelnicy, nie czujcie się wcale gorsi. Nie tylko dla siebie chcę
tworzyć tego bloga, ale także dla Was. :) Mam nadzieję, że
spodoba wam się moja pierwsza stylizacja i dołączę do grona ulubionych i
chętnie odwiedzanych. :*
Ten
outfit jest dosyć ryzykowny. Z tego względu, że wiele osób nie gustuję w tej
bluzo-kurtce, którą prezentuję. Dla mnie kolekcja MARNI for H&M to jedna z
najtrafniejszych kolekcji jakie znalazły się w sklepach. Mam świadomość tego,
że ciężko jest nam przywyknąć do tego typu materiałów i krojów. Początkowo cena
była przerażająca - 799zł , tyle że wiedziałam, że wytrzyma do przecen, a wtedy
kupię ją co najmniej o połowę mniej. A okazało się, że kupiłam ją jeszcze
taniej. Złapałam się ostatnio za głowę, ponieważ znalazłam na którymś z blogów,
tą kurteczkę z czerwoną przyczepioną metką 40PLN(o matko!), ale podejrzewam, że
musiało być z nią coś nie tak, skoro kosztowała tyle co zwykły t-shirt. Tą
kurtkę można zaobserowować np. w sylizacji Song of Style(klik), bardziej subtelnym
wydaniu, natomiast u mnie w połączeniu z koszulką Ramones i woskowanymi
spodniami, co daje nam efekt stylu harleyowca, w związku z tym
aby zaretuszować to wrażenie, ubrałam buty na obcasie i torbę, którą wręcz uwielbiam
i obawiam się, że często będę ją jeszcze wykorzystywać do różnych stylizacji.
;)
PS: Klikając na zdjęcia - powiększasz je. Miłego oglądania :)
bluzka Ramones for Pull&Bear | kurtka MARNI for H&M | spodnie ZARA | buty H&M | okulary Renato Balestra | torba Bershka
KISS